Dziś dzień spędziliśmy na naszym ośrodku, ale to nie znaczy, że nic się nie działo. Już po porannym apelu pomaszerowaliśmy na plażę niedaleko naszego ośrodka. Nasi Skauci, jak już weszli do wody, to naprawdę ciężko było ich wyciągnąć...-dobrze, że zgłodnieli i musieliśmy wrócić na obiad. Ale ponieważ jak mówią słowa piosenki "na plaży, na plaży fajnie jest..." po obiedzie postanowiliśmy tam wrócić i każdy uczestnik przyjął chrzest super kolonisty nadając sobie imię. Oczywiście nasi Skauci zadbali też o to, by żaden wychowawca nie pozostal suchy, ale przy takim upale, kąpiel była naprawdę przyjemna.